Przeglądając w sezonie wiosennym „Menu’ wielu restauracji, często napotkamy nazwę „Atún rojo de Almadrába”, czym jest Almadrába?
Z arabskiego andaluzyjskiego almadrába, oznacza dokładnie miejsce, do którego trafiasz, lub walczysz. Jest jedną z najstarszych i bardziej popularnych metod masowego połowu tuńczyka, stosowaną już w czasach przedromańskich głównie we Włoszech, Maroku, Portugalii i południowej Hiszpanii. W okresie od wczesnej wiosny do lipca, rybacy korzystają ze zjawiska migracji tuńczyków atlantycko-śródziemnomorskich, która przebiega blisko wybrzeży. Instalują ogromne labirynty z sieci, przez które ryby wpływają do miejsca, z którego ucieczka będzie niemożliwa – pomiędzy przygotowane do współdziałania kutry, które zmniejszając dystans pomiędzy sobą, rozpoczynają krwawy połów… Nie będę wdawać się w szczegóły całego procederu, wiadomo, do czego służą harpuny, haki, i inne rybackie przyrządy…
Największe sztuki tuńczyka mogą być ogromne i ważyć nawet do 200 kg, dlatego ważne jest aby połów przebiegał na zasadach wzajemnej współpracy.
Całe zjawisko jest nie lada okazją do obłowienia się także przez ssaki morskie, jak delfiny czy orki, które upodobały sobie moment migracji jako sposób łatwego pozyskiwania pożywienia. Zuchwale zrywają części złowionych tuńczyków z haków i harpunów, przez co tutaj, w Cieśninie Gibraltarskiej traktowane są przez rybaków jak szkodniki, jednak dla wielbiciela ssaków morskich widok wyskakującej po łup wielkiej, biało-czarnej sylwetki orki może być nie lada spektaklem.
Jeśli akurat będziecie w okolicach wiosny w południowej części Andaluzji, koniecznie wybierzcie jedną z mniejszych miejscowości jak Zaharę de los Atunes (już sama nazwa wskazuje znaczenie tuńczyka dla społeczności miasteczka), Barbate, okolice Kadyksu, czy Tarifę, dla których almadraba jest ważną częścią tradycji, oraz niewątpliwą okazją do wzbogacenia się dla wielu osób i firm zaangażowanych w połów, bo ceny tuńczyka w sezonie są oczywiście najwyższe. Tam najlepiej smakują potrawy przyrządzane ze świeżo łowionych ryb, a hiszpańscy szefowie kuchni na pewno nie zawiodą waszych podniebień…
Zostaw komentarz, pytanie...