Przejazd campervanem przez jedną z najwyżej położonych dróg na świecie!
Szlak jest mekką dla auto i moto pasjonatów, kolarzy, entuzjastów górskich widoków.
Przejazd na pewno jest rekomendowany kierowcom o stalowych nerwach z doświadczeniem, zwłaszcza jeśli podróż zaczyna się w Trafoi, a kończy w Bormio, bo w tą stronę wspinaczka jest najbardziej wymagająca e względu na strome podjazdy i wąską drogę.
Najważniejsze parametry trasy:
- Wysokość: 2758 m, co czyni ją najwyższą utwardzoną drogą górską w Alpach Wschodnich, drugą najwyższą w Alpach, i jedną z najwyżej położonych dróg na świecie!
- Zakręty: Jest ich 48 i są numerowane na północnym odcinku, słynny North Face.
- Długość przejazdu: 35 km spektakularnych widoków! Zakładając dystans z Trafoi do Bormio.
Wyjazd na trasę
Przejazd zaczęliśmy około 9 rano z campingu w Trafoi, żeby uniknąć ewentualnego tłoku.
Już kilka pierwszych zakrętów dało nam przedsmak tego co nas czekało wyżej, a nawigacja pokazywała tylko ostre zygzaki…
Po kilku podjazdach powyżej wysokości lasu, zaczęło się prawdziwe wspinanie i szerokie, w miarę możliwości „nawijanie” na zakrętach, bo 6-metrowy kamper to nie osobówka, swoje waży, a droga stawała się coraz to bardziej stroma. I przyznaję, było to stresujące, bo trzeba było sprawdzać, czy u góry mamy wystarczająco miejsca na zakręt, bo za każdym razem wjeżdżaliśmy na przeciewległy pas, za barierkami przepaść i najlepiej gdyby nic nie nadjeżdżało z góry.
Jeden z zakrętów spowodował mocny skok ciśnienia, bo tylne koło zawisło nad uszkodzoną kratką ściekową i zapadniętym kawałkiem asfaltu, staliśmy pod ostrym kątem na zakręcie, i zaczęliśmy się kołysać próbując wydostać się z pułapki, czego nie ułatwiały nadjeżdżające auta z przeciwnego kierunku, bo cofać też nie miały jak… Udało się w końcu rozbujać maszynę i pojechać powoli dalej w górę.
Zakręt za zakrętem wspinaliśmy się z ogromną ostrożnością – a widoki na lodowce stawały się coraz to bardziej spektakularne!
W końcu u góry… Moment na odpoczynek dla nas i samochodu. Podziwialiśmy „Królową przełęczy” i majstersztyk drogowej architektury, zadowoleni, że udało się wjechać tak wysoko. Zrobiliśmy kilka pamiątkowych zdjęć i zaczęliśmy zjazd do Bormio…
Video z przejazdu nagrało się w sumie samo :), ja byłam zbyt zajęta podziwianiem… Zobaczcie jak wyglądała trasa, oczywiście skróciłam podjazdy, bo od samego patrzenia na materiał źródłowy w głowie mi się zakręciło :)…
Kilka przemyśleń, które mogą się przydać:
- Jeśli nie czujesz się dostatecznie pewnie za kierownicą swojego pojazdu – nie jedź tam!
- Jeśli masz obawy o stan techniczny swojego pojazdu, wybierz inną trasę!
- Najbardziej wymagająca jest przełęcz od strony Trafoi – słynna North Face.
- Wjeżdżając kamperem przez North Face zawrócenie z trasy może być niemożliwe, zwłaszcza dużym RV.
- Wyjedź na trasę jak najwcześniej żeby uniknąć tłumów, latem, szczególnie w weekendy trasa jest mocno uczęszczana.
- Od strony Bormio zakręty nie są tak ostre, i wjazd jest zdecydowanie łatwiejszy.
- Szybka zmiana ciśnienia ze względu na wysokość może powodować zawroty głowy.
To jedno z tych przeżyć, które dłuuuugo pozostają w głowie i cieszę się, że mieliśmy okazję przejechać się drugą najwyższą trasą w Alpach 🙂
Przełęcz Stevio otwarta jest w letnich miesiącach, a warunki na trasie można sprawdzać na oficjalnej stronie KLIKNIJ TUTAJ
Zostaw komentarz, pytanie...