Selwo Aventura w Esteponie. Na Safari do Anadluzji ???

+ Miejsca do obserwacji dzikich zwierząt w okolicach Malagi / Andaluzji

Selwo w Esteponie sprzedawane jest w reklamach jako egzotyka, zabawa dla całej rodziny, gdzie można oglądać dzikie zwierzęta jeżdżąc po alejkach typowym autem safari.

Przeglądając witrynę parku wyobraziłam sobie, że zastaniemy tam mini Game Park, na podobieństwo tych, które odwiedzaliśmy często, mieszkając w RPA. Zwierzęta w takich rezerwatach przemieszczają się za instynktami, nie są stłoczone w klatkach. I oczywiście rozumiem, że nie jest niemożliwe stworzenie w Europie na dużej, otwartej przestrzeni dom dla lwa, strusia, żyrafy, afrykańskich małp, tropikalnych jaszczurek, ale jeśli park ma być w charakterze safari, to spodziewałam się, że przynajmniej stanowiska dla dużych gatunków zwierząt będą odpowiedniej wielkości.

Kilka zdjęć z Afryki…

Cały park rzeczywiście jest pięknie zaprojektowany, wiszące mosty, można tu wynająć lodges – miejsca gdzie można spędzić noc, kąciki z barami, miejscami do odpoczynku. Można tam spędzić kilka godzin, podążając za mapą, mijając piękną roślinność podzieloną na sekcje botaniczne, aaaale… dla mnie widok taplających się w małych, błotnych sadzawkach hipopotamów, które nie mają wystarczającej przestrzeni na swobodne przemieszczanie się, był zwyczajnie przygnębiający. Chyba najbardziej nie podobało mi się stanowisko dla żyraf, może dlatego, że w głowie miałam obrazy z Afryki, kiedy obserwowałam jak te majestatyczne zwierzęta przemarzają kilometry skubiąc trawy i liście z drzew i krzaków. A tu stały wyciągając długie szyje do karmników/paśników z sianem, i mogły robić w zasadzie tylko to, bo iść nie za bardzo miały gdzie, podobnie było także w przypadku zebr, antylop i innych kopytnych. Nie wspominam o słoniach, których pomimo obecności w reklamach na szczęście w parku w Esteponie nie zastaliśmy.

Porozmawiajmy o etyce

Niestety, nie wszystkie ogrody Zoo, czy po prostu parki gdzie trzyma się egzotyczne zwierzęta w niewoli, to ośrodki naukowe, np takie gdzie biolodzy starają się zachowywać i odtwarzać gatunki zagrożone wymarciem, chociaż tego typu, z pozoru pozytywne działania także wnoszą wiele kontrowersji. Selwo w Esteponie szczyci się przynależnością do sieci organizacji, których dobro zwierząt jest w największym interesie, ale, czy wiesz, że zaledwie około 3% budżetów ZOO jest przeznaczanych na projekty konserwacji przyrody??

Czy oglądanie tak pięknych i różnorodnych stworzeń, które w 90% urodziły się w niewoli, a reszta została zabrana z naturalnego środowiska ma wzbudzać w nas empatię, zwłaszcza u dzieci? Wydaje mi się, że tylko wówczas, kiedy wiemy jak się tam znalazły i po co tam są…

Widok geparda, który nigdy nie będzie w stanie przebiec kilkudziesięciu kilometrów osiągając swoje rekordowe prędkości, w ZOO skazany na bezsensowne chodzenie w kółko za szybą ochronną, a także innych gatunków, które próbują schronić się nieporadnie w ciasnych wybiegach przed wszędobylskim wzrokiem gapiów, ma nas relaksować?
Nigdy w naturalnym środowisku zwierzęta nie zabiegają o ludzkie towarzystwo i trzeba się baaaaaardzo postarać, żeby móc się do nich zbliżyć.

O parku delfinów w Benalmadenie nie napiszę słowa, może tylko tyle, że z portu można wypłynąć na ich obserwację w naturalnym środowisku.


Czego maluchy mają nauczyć się odwiedzając tego typu parki?
Co Ty o tym myślisz?


Jeśli wasze dzieci i wy, macie ochotę odwiedzić ładne ZOO to polecam, zarówno to w Esteponie jak i w Fuengiroli BIO PARK, które mnie i moim kilku znajomym, mimo wszystko, bardziej się podobało.

PS Nie napisałam tego tekstu, żeby wzbudzić w kimkolwiek poczucie winy, smutek, złość… Sama bywam w takich miejscach. Natrętne reklamy skutecznie wabią wzrok maluchów, zapraszając do różnych atrakcji, a my rodzice – przecież chcemy żeby pociechy dobrze się bawiły. Nie chciałam psuć mojemu Małemu radości z odwiedzenia zwierząt, obawiałam się, że zbyt wczesny przekaz o tym dlaczego ZOO to nie jest najlepsze miejsce dla zwierząt, mógłby być zbyt trudny do zrozumienia dla kilkulatka. Ale cieszy mnie, że sam zaczął bardzo wcześnie mieć refleksję na ten temat, no może przyłożyłam do tego rękę… I bardzo chciałabym, aby więcej ludzi chciało się dowiedzieć czym ZOO NIE są  (pod Tym linkiem, lub Tutaj można przeczytać więcej – tekst w języku angielskim).

Mam nadzieję, że wkrótce trzymanie zwierząt w niewoli dla rozrywki i korzyści finansowych przestanie być jednym ze sposobów na spędzanie familijnego czasu, przecież wokół mamy tyle alternatywnych możliwości podziwiania sióstr i braci mniejszych w ich naturalnych habitatach.

Obserwacja dzikich zwierząt w okolicach Malagi / Andaluzji, kilka propozycji:

• Benalmadena – wycieczki łodzią motorową na obserwacje delfinów
• Tarifa – możliwości obserwacji wielu gatunków wielorybów, delfinów, a nawet orek, a także migracji europejskich ptaków w Parque Natural del Estrecho. Polecam obserwacje z firmą Firmm z Tarify. Niebawem też napiszę trochę o whalewatchingu, obserwacji wielorybów.
• Park Natury Guadalhorce, tuż przy Maladze – dzikie flamingi, orły, rybołowy, mewy, i inne liczne gatunki ptaków
• Góry Benalmadeny, Malagi, Torcal de Antequera – kozice, orły, i inne gatunki
• Ekoreserva Ojen – park zwierząt, możliwość spotykania rogatych, ale na wolnym terenie 
• Okolice El Chorro – wiele orlich i sępich gniazd na skałach
• Nurkowanie / snurkowanie w okolicach Nerja, Maro, Benalmadeny – można obserwować gatunki kolorowych ryb, podwodną florę i faunę
• Park Narodowy Doñana – prowincja Huelva / Sevilla – park ten jest ostoją licznych ptaków wędrownych, takich jak gęsi, flamingi i hiszpańskie orły cesarskie. Ponadto można tu spotkać inne gatunki dzikich zwierząt, takie jak ryś iberyjski