Alora, białe miasteczko na uboczu turystycznego szlaku Andaluzji

Alora to malowniczo położona miejscowość znajdująca się 40 km na północ od Malagi, którą można dostrzec z trasy wiodącej z Malagi do Antequery.
Z daleka prezentuje się jako typowe pueblo blanco, czyli białe miasteczko, położone między trzema skalistymi wzniesieniami. Na szczycie jednego z nich znajdują się ruiny zamku z ciekawą historią…

Historia Alory

Historia Alory sięga czasów prehistorycznych, co potwierdzają znaleziska archeologiczne w okolicy. Odkrycie malowideł jaskiniowych w Cueva de Doña Trinidad Grund 👈🏻 to jest świetne miejsce, oddalonej o około 12 kilometrów od centrum miasta, oraz neolitycznych toporów w miejscu Hoyo del Conde oddalonym od Alory o kilometr, świadczą o długiej historii osadnictwa w tym regionie.

Nazwa „Iluro”, jak dawniej nazywano Alorę, wiąże się ze starożytnym ludem, których Herodot określał mianem Tartessians (o starożytnej, tajemniczej cywilizacji Tartessos 👈🏻 zamieszkującej Andaluzję, napiszę niebawem, bo szalenie to ciekawe…) i Turdetans.

Fenicjanie, starożytny lud kupiecki, zauważyli potencjał tej doliny, co skłoniło ich do założenia osady i wybudowania fundamentów zamku. Z biegiem czasu forteca stała się jednym z najbardziej charakterystycznych zabytków Alory.

W późniejszych wiekach, na ruinach fenickich osad, Rzymianie rozpoczęli intensywne prace związane z rozbudową i umocnieniem miasta, co umożliwiło przetrwanie kolejnych najazdów.

Najbardziej znaczącym okresem w historii okolicy to czas arabskiego panowania. Rzymskie ruiny przebudowano w Alcazabę – majestatyczną rezydencję i twierdzę.

Arabska architektura i inżynieria nadały Alorze wyjątkowego charakteru, który zachował się do dzisiaj, czyniąc miasto niezwykle atrakcyjnym dla miłośników historii i architektury.

W 1484 r. to katoliccy monarchowie podjęli ostateczny podbój Granady, zdobywając Alorę i włączając ją do korony.

Co ciekawe: między 1587 a 1593 rokiem Alorę często odwiedzał i zamieszkiwał słynny Cervantes, który w tym okresie zajmował się poborem podatków…

W 1628 roku Alora została oddzielona od Malagi, aktem podpisanym przez Felipe IV, którego oryginał zachował się w Archiwum Miejskim. Dokument kończy się stwierdzeniem, że Alora została oddzielona „na zawsze”…

Początek dwudziestego wieku był okresem pełnym wyzwań. W szczególności lata 1903 i 1904 zapisały się w historii jako okres głodu. W dekadzie 1910-1920 zaczęła się pierwsza fala emigracji mieszkańców miasta, przede wszystkim do Argentyny. W tym czasie konflikty toczące się na Kubie w 1898 roku, i w Afryce w 1921 roku, przyniosły żałobę wielu rodzinom w Alorze.

Lata czterdzieste i pięćdziesiąte XX wieku były okresem próby rewitalizacji i modernizacji okolicy. Mimo zmian, niestety nie udało się zatrzymać kolejnej fali emigracji, która w latach sześćdziesiątych nastąpiła w kierunku Niemiec, Australii i Szwajcarii.

Dzisiejsza Alora ma nadzieję na rozwój i stara się ugruntować swoją pozycję na turystycznej mapie Andaluzji.

Co zobaczyć w Alorze

Zwiedzanie zaczęliśmy z dużego parkingu, kierując się do centrum minęliśmy pomnik upamiętniający Alorę jako miejsce narodzin śpiewu „flamenco malagueño”.

Centrum jest dosyć głośne, bo przebiega tam główna ulica, na której ruch jest dosyć intensywny. Nie spodziewaliśmy się, że tradycyjnie z daleka wyglądająca wioska ma tak dynamiczną atmosferę. Warto przemierzyć strome zbocza i urokliwe brukowane uliczki. Mijając niewielkie skrzyżowania, za budynkami pojawiają się widoki na dolinę Guadalhorce i wysokie góry wokół niej. Jedną z nich jest charakterystyczna dla okolicy ⛰️ Monte Hacho z krzyżem na wierzchołku, warto wybrać się szlakiem Ruta Jurásica Monte Hacho, (tak przebiega trasa, zobaczcie zdjęcia 👉🏻 KLIK).

Bielone fasady andaluzyjskiej zabudowy, drzewka cytrusowe w ogródkach przy uliczkach, które prowadzą do placu na najniższym poziomie, na którym dominuje imponujący kościół z XVII wieku, La Encarnación, zbudowany na miejscu dawnego meczetu.

Zgubić się tutaj nie sposób, bo do najważniejszych zabytków prowadzą rzucające się w oczy drogowskazy.

Wspinając się na zamek, można podziwiać wspaniałą panoramę doliny rzeki Guadalhorce.

Poniedziałek to dzień targowy, wtedy miasteczko tętni życiem, pełne jest handlarzy i kupujących z okolicy. Gospodarka Alory opiera się na rolnictwie, szczególnie na uprawie owoców tropikalnych, oliwek i winorośli.

• Molino Bachiller y Aljibe Árabe – pozostałości po arabskim młynie
• Mirador Arroyo Hondo, Mirador de Cervantes – w miasteczku znajduje się kilka punktów widokowych
• Museo Municipal Rafael Leria – muzeum miejskie
• Ayuntamiento de Álora – placyk przy urzędzie miasta, malutkie centrum, świetna okazja na miłe pogaduchy z seniorami, którzy na ławeczkach grzeją się w promieniach słońca…

Gastronomia

Kuchnia Alory korzysta z tradycyjnych śródziemnomorskich składników, takich jak oliwki, migdały i owoce cytrusowe. Wśród lokalnych specjałów warto spróbować sopa porota, potrawa oparta na bulionie czosnkowym z grzankami, oraz revuelto – jajecznica z dymką i warzywami.

Kilka godnych polecenia restauracji:

• Restaurante Casa Abilio
• Przy głównym placu znajduje się kilka barów
• Dla ceniących dobre wino, warto zajrzeć do Bodegas Pérez Hidalgo

Rzemiosło i festiwale

Alora słynie z ręcznie robionych kastaniet, jednego z najbardziej typowych instrumentów używanych do tradycyjnego tańca verdiales. Główną fiestą w Alorze jest coroczny festiwal flamenco w czerwcu, a także Romería de la Virgen de las Flores w połowie września, jedno z najlepszych miejsc do bezpośredniego doświadczenia tradycyjnych verdiales, czyli tańców i śpiewów flamenco, wykonywanych przez lokalne grupy muzyczne.

Jak dotrzeć do Alory

🔹 Autobusem z Malagi: KLIKNIJ PO ROZKŁAD

🔹 Pociągiem z dworca w centrum Malagi, Linia C2: KLIKNIJ PO ROZKŁAD

Gorąco zachęcam do odwiedzenia Alory. To miejsce wcale nie jest tak spokojne jak opisane Istan czy Ojen, które można nazwać urokliwymi, białymi wioskami. Alora oferuje wszystkie udogodnienia, których możesz potrzebować podczas pobytu… i co ważne , przynajmniej dla mnie – jest baardzo autentyczna… Cieszyło mnie to, że zimą, w okresie świątecznym, należeliśmy do niewielkiego grona turystów, którzy odwiedzili centrum, w zasadzie miałam wrażenie, że byliśmy jedynymi, co jest niezwykłe, biorąc pod uwagę, że w bardziej popularnych andaluzyjskich miejscowościach turystycznych tłumy przepełniają wąskie uliczki, goniąc za zaliczeniem wszystkich atrakcji… Niedaleko znajduje się słynne Caminito del Rey, warto zatem połączyć eksplorację malowniczego szlaku króla z wizytą w Alorze…